Matthew :
Obejrzałem płytkę i co na niej zobaczyłem ? Swoich Rodziców z jakimś Idiotą. Co on chciał ? Kim ja byłem ? Co się do jasnej cholery działo ? Zostawił mi adres pod który mam się wstawić za 2 godziny . Wyszedłem z domu i ruszyłem samochodem . Po godzinie byłem na miejscu .
Rokowicka 21/B1 , numer się zgadzał adres też wiec byłem na miejscu , miałem jeszcze godzinę , ale przepłacałem to życiem Rodziców .Wszedłem do środka, wszędzie było czarno i gdzie niegdzie były lustra ,okien było mało prawie wcale, za to dużo było drzwi . Automatycznie zapaliły się światła . Światło było tak mocne aż raziło po oczach . Ale jednak nikt nie wyszedł, byłem sam w wielkiej sali. Och, bosko 50 minut do spotkania , ale nadal byłem sam nikt nie wychodził .Ile miałem czekać aż ktoś wyjdzie ?
A może jakieś Instrukcje ? Jakoś nic nie zauważyłem zero, pusto .
Tylko ja sam i czarne ściany .
W końcu ktoś wyszedł , no brawo myślałem ze będę tutaj czekać 50 minut na kogoś.
Tylko szkoda ze go nie znam.
- Przed Czasem ? Wow, nigdy się z takim przypadkiem nie spotkałem.
Wow nigdy Czyli robił to już wcześniej i to dużo razy . Czyli jestem jeden z nielicznych .
- Daruj sobie pogawędki, czego chcesz ? I po co mnie tutaj ściągnąłeś ?
- Spokojnie, spokojnie mam taki ważny powód .
- To może mi go wytłumaczysz i wypuścisz moich Rodziców?
- A właśnie oni mi są potrzebni do tego więc nic z tego.
- To zacznij gadać !
- Nerwy nic tutaj nie pomogą, nie uwolnię ich dopóki nie omówimy sobie kilku spraw.
- No wiec czekam ! Mam nadzieje że moim Rodzicom nic się nie stanie bo inaczej .. oj będzie z tobą gorzej niż źle.
- Nie no spokojnie są cali i zdrowi , na razie. Jeśli będziesz współpracować wyjdą z tego cało .
- A co ja robie Tańcuję sobie ?
- Usiądź i zaczynamy.
- Nie dziękuje postoje . Wygodnie mi.
- Jak wolisz , twój wybór. Podstawowe pytania mogą wydać się śmieszne . Przyprowadź Rodziców.
Rozejrzałem się po Sali i co? Rodzice byli ustawieni na czymś, jakaś kłoda chyba , zjeżdżało to do czegoś metalowego z ostrymi kłami na dole. Byli przypięci łańcuchami . To jest głupie, nic z tego nie rozumiem.
- Więc jak widzisz, jeśli nie będziesz współpracować twoim Rodzicom może stać się jakaś krzywda.
- No dobra tyle to ja wiem wiec możesz juz zadawać pytania ,tym szybciej skończymy tym szybciej wypuścisz moich Rodziców.
- Och tak ..Nie martw się o to . Wiec pierwsze pytanie . Jak masz na Imię ?
- Jaki banał , co ty sędzia jesteś ?
- Pytaj jak odpowiadam .
- Matthew Roosevelt .
- Ile masz lat?
- 18 , a może mam ci powiedzieć czy jestem prawiczkiem co ?
- Nie dziękuje , zachowaj to dla swoich Rodziców. Gdzie Mieszkasz?
- Mieszkałem w Seattle ale się przeprowadziłem do Włoch .
- Kim jesteś ?
- No a kim ? Przecież człowiekiem .
- Fałsz . Zjeżdżamy.
Maszyna na której Rodzice byli ruszyła.
- Co ty robisz? Oszalałeś?! Przecież jestem człowiekiem a niby czym innym mam być?!
Warknąłem na niego bo mnie wkurzył, sam nie wie kim jestem a się pyta innych to jasne ze jestem człowiekiem ,co on może o mnie wiedzieć ?
- Zatrzymaj to .
Warknąłem.
- Odpowiedz na pytanie.
- Odpowiedziałem ,tylko ty nie umiesz się przyznać ,tylko męczysz ludzi bo to ci sprawia frajdę . A tobie to nic nie wolno zrobić .
- Takie życie , jedni mają łatwo a drudzy nie.
Ruszyłem w kierunku rodziców ale on mnie złapał .
- Nie waż się.
Powiedział trzymając mnie za rękę ,po chwili mu się wyrwałem i warknąłem.
- Bo co mi zrobisz? Powiedziałeś ze jak będziemy współpracować to nic im się nie stanie, właśnie to robie ale ty nie dotrzymujesz słowa wiec ja tez nie.
Złapał mnie za rękę po czym wyrwałem mu się gdy poczułem że coś jest ze mną nie tak westchnąłem ciężko i poszedłem w kierunku rodziców.
Złapał mnie tym razem za koszulkę i pociągnął, gdzie się odwróciłem i złapałem za rękę gdzie odskoczył z krzykiem patrząc na zaczerwieniona rękę .
Ruszyłem dalej w kierunku rodziców po czym przyłożyłem rękę do łańcuchów które się roztopiły i pomogłem im wyjść , najpierw Mamie potem Tacie.
Kazałem im wyjść póki nie wytrzeźwieje po takim czymś , sam nie wiedziałem jak to nazwać .
_____________________________
Jest 6 rozdział , jak mówiłam wszystkie poprzednie rozdziały są tutaj : http://milosczwyciezywszystko.bloog.pl
Jak pisałam jesli nie ma komentarzy = nie ma postów. Ja mogę pisac dla siebie, spoko ale fajnie by było jak by ktos doceniał to co pisze i to czytał . :)
Świetny blog ^^ Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń